Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Lola]

Niezbyt duża rzeczka. Woda również jest ciepła, ale tutaj już śniegi występują w zimie.

[Carry/Cash]

Wbiegli. Cash wyhamował pierwszy, Carry tuż za nim.

[Jacqui]

Wbiegłam. Bez broni czułam się... Po prostu łysa. Stanęłam niedaleko basiorów.

[Lola]

Wbiegła za nimi. Westchnęła. Podeszła do wadery.

[Carry/Cash]

Cash usiadł i wpatrzył się w wadery. Carry podszedł do Jacqui i obwąchał ją, po czym zaczął węszyć wokół rzeki.

[Jacqui]

Spojrzałam na Lolę, strząsając z oczu rudą grzywę.
- Myślisz, że znajdą? Moją kuszę, łuk i kołczan?

[Lola]

- Winni znaleźć. Jak nie, to robimy napad w nocy na Zoo.

[Jacqui]

- Żeby znowu tam trafić? - zapatrzyłam się na wodę w rzece.

[Carry/Cash]

Carry zaszedł za tropem po kamieniach aż na drugi brzeg rzeki. Powęszył chwilę w kupie gałęzi i podniósł łeb.
-Mam. - zawołał do Jacqui. -Coś tu jest.

[Lola]

- W każdej chwili mogę tam skoczyć sama - przewróciła oczami.

[Carry/Cash]

-Chodź tu, nie wiem, czy to to. - zawołał Carry. Cash obejrzał się na brata.

[Jacqui]

- Wolałabym nie. Albo razem, albo wcale. - spojrzałam znacząco na Lolę, potem na basiora i podbiegłam do brzegu. Przeskoczyłam po kamieniach na drugi brzeg i zajrzałam pomiędzy gałęzie.

[Carry/Cash]

-To jest to?

[Jacqui]

- Nie wiem. - wytargałam ze stogu gałęzi coś, co przypominało moją kuszę, było jednak obdrapane i uwalane w mule, który pokrywał wszystko w pobliżu rzeki. - Chyba tak. Głębiej musi być łuk i kołczan.

[Carry/Cash]

Carry zaczął kopać w mule - w końcu na coś trafił. Chwycił to w zęby w wyciągnął.