Winemaker parsknął i oparł się łokciami o ladę, obserwując Red, która z lubością zamęczała dzwonek.
-Może jest jeszcze zamknięte. - zaczął spekulować. - Ale nie, drzwi były otwarte. Może sprzedawca leży gdzieś, zamordowany. Albo siedzi w łazience...
Alex tymczasem teatralnym gestem wskazała Alice przedmiot na półce.
Był to kryształowy rekin wielkości kota, wyglądający jak szkło wypełnione fioletowo-białą mgłą. Rekin wydawał się być całkiem ładny, dopóki Alex nie zdjęła go z półki i przytrzymała przed twarzą Alice. Wtedy rekin zamrugał swoimi perłowymi oczkami, machnął ogonem i kłapnął szczęką, odsłaniając małe ząbki z masy perłowej.
-Dobre, nie? - spytała Alex, szczerząc się i poruszając znacząco brwiami. -Zgadnij, co to. - po czym, nawet nie dając Alice czasu na odpowiedź, wypaliła: -To słoik na ciastka. Albo cukierki. Albo czekoladę. Albo żelki. No, jakiekolwiek słodycze tam chcesz. To jest zaklęty przedmiot, nie dość, że się rusza, to jeszcze gryzie.
Na potwierdzenie jej słów, mały rekin usiłował ją dziabnąć w kciuka, bez powodzenia jednak, gdyż nie mógł sięgnąć.
-Jeszcze lepiej: będzie łaził wszędzie za tobą. - odwróciła wierzgającego rekina na grzbiet, by pokazać Alice jego brzuch. - Albo raczej jeździł. Ma kółka.
- Grudzień 22, 2024, 20:18:11
- Witamy, Gość
Aktualności:
Forum SMF zostało uruchomione!
31
dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:09:42
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare | ||
32
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:54:01
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang | ||
- Nieee, na dłuższą metę nie bardzo. Wie pan, jakie są te dzisiejsze bachory. Wezmą zabawkę, wezmą cukierki, po czym rykiem zaszantażują, że jak im pan jeszcze dychy nie zapłaci, to zawołają mamę. I rób pan co chcesz, ale więcej się wykosztujesz, niż będziesz coś z tego miał, oprócz migreny oczywiście. - O dziwo zachichotałam, zupełnie szczerze; trochę jak nie ja. Musiałam jednak przyznać, że dobrze mi się z tym facetem gadało, nawet jeśli wyglądał jak rozanielony pies merdający ogonem w połączeniu z psychopatycznym mordercą, którego twarz zastygła w wiecznym uśmiechu. I nawet pomijając jego imię. Spoko był. No i robił wino, a to już coś. Rozejrzałam się, a gdy nikogo nie zauważyłam, zaczęłam bestialsko znęcać się nad dzwonkiem leżącym na ladzie. A nuż kogoś tym zwabię?
Alice wychynęła zza półki niczym Duszalis, łypiąc zza swojej białej maski oczami koloru świeżej krwi. - No co tam sis znalazłaś? |
33
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:46:48
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare | ||
-Nie przypominam sobie bycia zboczeńcem, kiedy wychodziłem z winiarni dzisiaj rano, więc o ile coś się od tego czasu nie zmieniło - a nic z rzeczy jakie wymieniłaś nie miało miejsca - to raczej zboczeńcem nie jestem. I nie zamierzam nim zostać w najbliższej przyszłości... chociaż... mówiłaś, że to opłacalne? - Winemaker spojrzał na nią niewinnie rozszerzonymi oczami i uśmiechnął się słodko. Po chwili przewrócił oczami, by pokazać jej, że żartuje, i obejrzał się przez ramię na ladę.
-Czy ktoś tu w ogóle pracuje? Chciałbym stąd jeszcze dzisiaj wyjść... Alex tymczasem pociągnęła Alice gdzieś w głąb pomieszczenia, gdzie była już wczoraj, i gdzie zobaczyła tę przegenialną rzecz, którą wprost musiała pokazać Alice. W końcu znalazła odpowiednią alejkę, wepchnęła siostrę między półki i stanęła przy jednym z regałów, szczerząc się szeroko w wilczym uśmiechu i pokazując oczami na tę genialną rzecz, która jak gdyby nic leżała sobie na półce i łypała na nie podejrzliwie... |
34
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:36:42
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang | ||
Udałam, że się zastanawiam, choć doskonale znałam odpowiedź.
- Nooo... Znaczy, wie pan, jak nie jest pan jakimś zboczeńcem... Co prawda gdyby pan nim był, to by raczej nie powiedział i tak, a zresztą nawet gdyby, to trochę dziwnie się pan do tego zabiera - wie pan, dzieci to raczej cukierki, zabawki, te sprawy. - wyłuszczyłam mu nieco zasadę działania pedofilów i innej patologii tego rodzaju, z którą spotkałam się oczywiście tylko na zajęciach z przetrwania Finna Salazaara. No bo proszę, porywaczem byłby marnym, to może chociaż to jego wino da radę. Co mi tam, Alice powinna się zgodzić, a nawet jeśli nie, to podejrzewałam, że Voice niczym pies gończy podąża moim śladem, gdyż mogłam (ups) przypadkiem zapomnieć mu napomknąć o tym, dokąd idę i że w ogóle mnie nie będzie. A jeśli Voice się z Winiarzem spotka - już moja w tym głowa, żeby zepchnąć ich obu na temat win i Francji. Może bym coś na tym nawet zyskała. |
35
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:30:06
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare | ||
-Naprawdę? - ucieszył się Winemaker na wieść o jej wieku. -Tak się składa, że mam dzisiaj zamiar przeprowadzić w lokalnej restauracji degustację mojego cabernet sauvignon, dzisiaj mija dziesięć lat od zabeczkowania. Co powiesz na to, by dołączyć do mnie później tego wieczoru, w owej restauracji? - zaproponował, uśmiechając się szeroko, przez co widoczne były jego długie, psie kły. Gdyby miał w tej postaci ogon, machałby nim energicznie na boki. - Może opowiem ci wtedy kilka sekretów związanych z produkcją wina?
|
36
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:11:50
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang | ||
- Eeee tam... - machnęłam na jego słowa dłonią i wykorzystałam natychmiast swój arsenał wiadomości zgromadzonych przy okazji szpiegowania chyba wszystkich mieszkańców Zony. - Przecież we Francji na przykład pozwalają pić dzieciom wino do obiadu. Poza tym, jestem starsza niż wyglądam. - zaryzykowałam. Przecież gościu i tak mnie nie zna, a poza tym pewnie zaraz przyjdzie jakiś usłużny sprzedawca, żeby zacząć skakać wokół gościa i wcisnąć mu tysiąc rzeczy całkowicie niepotrzebnych, przy okazji kupowania tych jego butelek i guzik będzie z tej rozmowy. Przypuszczalnie więcej się nie spotkamy. A propos, właściwie nigdy się nie zastanawiałam skąd winiarze (naprawdę istnieje takie słowo? Poza tym - kto normalny nazywa się Winiarz?) biorą te całe butelki, ani tym bardziej jak się wytwarza wino...
- Hej, panie Winiarz! A może nauczyłby mnie pan co nieco w tym temacie? Wie pan, pomagałam już kucharzom, wiem parę ciekawostek na temat potraw z użyciem wina, to teraz brakuje mi tylko własnego wina, aby zachwycić gości! - wbrew sobie uśmiechnęłam się szeroko, podnosząc nieco głowę, na tyle, aby móc zobaczyć jego oczy (a on moje), ale by nie wystawały mi włosy spod kaptura. |
37
dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:01:54
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare | ||
Winemaker zamrugał, słysząc ripostę Little Red i uśmiechnął się do niej szeroko.
-Jestem właścicielem winiarni, więc jedno nie wyklucza drugiego. Ale potrzebuję szkła na nowe butelki. Zamierzam zacząć produkować nowy gatunek wina... ale nie sądzę, by cię to interesowało. - Zrobił przestraszoną minę. - A przynajmniej mam nadzieję, że cię to nie interesuje. Nie wiem, czy namawianie dzieci na picie wina to coś, za co powinienem pójść do więzienia, czy być dumnym z siebie jako sprzedawca win. |
38
dnia: Czerwiec 26, 2018, 20:47:13
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang | ||
Przewróciłam oczami, mierząc jednocześnie faceta wzrokiem.
- Krasnoludki są niezwykle wdzięczne, panie Winiarzu. - przetaksowałam wzrokiem pustą butelkę. - Czyli co, to nie pan ją opróżnił, tylko wyprodukował, tak? Choć, w sumie, jedno nie wyklucza drugiego, nie? - znów na niego spojrzałam. Wyglądał dziwnie - no ale kto w tych czasach nie wyglądał. Co prawda Alice zabrała mnie gdzieś, co nazwała taflą (a czego oczywiście nie chciała mi wyjaśnić, ale przynajmniej nie zbyła mnie tym durnym "I tak nie zrozumiesz"), więc nie do końca byłam w domu, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu, ale już dawno się nauczyłam, że im ludzie dziwniejsi, tym lepiej. Może nie zawsze, ale jednak. A facet wyglądał na kogoś godnego rozmowy. Trochę przypominał mi Voice'a, choć nie z wyglądu czy głosu, ale nie mogłam stwierdzić do końca dlaczego. Może to ten styl mówienia? Nie traktował mnie jak bezrozumnego bachora, tylko jak kogoś, z kim od biedy można pogadać, nawet o krasnoludkach. Ciekawe tylko ile miał lat. |
39
dnia: Czerwiec 26, 2018, 19:39:52
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare | ||
Winemaker uśmiechnął się, odsłaniając koniuszki swoich ostrych kłów.
-Ja jestem standardowego wzrostu. A ty... cóż, zgodnie z imieniem. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej i przeszedł obok dziewczynki, opierając się o ladę. - Nazywam się Winemaker. Ale krasnoludki mogą mnie nazywać jak chcą. |
40
dnia: Czerwiec 26, 2018, 19:29:32
|
||
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang | ||
- Sam jesteś krasnoludek! - pisnęłam ze złością, zaciskając pięści, ale wiedząc, że moje gniewne spojrzenie raczej nie zrobi na nim wrażenia, burknęłam coś tylko pod nosem i oparłam się o ścianę. Facet może i nie wyglądał na pijaka, ale ojcem raczej też nie był - ba, wydawał się nawet nie mieć pojęcia, że coś takiego jak dziecko w ogóle istnieje, a że jeszcze może mówić to już w ogóle przechodziło jego najśmielsze marzenia. - Nazywam się Little Red... - zmierzyłam go wzrokiem. - ...Góro. A przepraszam... Może też się nazywasz Red? Tylko na pewno nie Little... - mruknęłam pod nosem, mając właściwie gdzieś, czy mnie usłyszy. No bo proszę - krasnoludek? Ta zniewaga krwi wymaga.
|