Zastanowiłem się, po czym wyjrzałem na chwilę przez okno. Skoro Jack nie podniosła alarmu po pierwszej myśli, pewnie to cuś, czymkolwiek było, nie zwabiło pterodaktyli. *Tu też czysto. Tylko jeden niespodziewany gość, ale chyba nie stanowi zagrożenia. Bez odbioru.*, w myśli zmieniłem swój głos jakbym mówił przez krótkofalówkę i zaśmiałem się bezdźwięcznie. Odsunąłem się ponownie w cień i spojrzałem na wampirzycę. Znałem tylko jednego wampira, a była nią Alice.
- Jesteś wampirem? - zadałem najbardziej kreatywne pytanie, na jakie wpadłem.