- Uhm... Jestem kiepska w wyjaśnieniach. - zaczęłam machać ręką. - No wieeeesz... On tak ma. Jest... Chroniony... Taką jakby magią, że nikt nie może o nim mówić, czy nawet wspominać lub myśleć. Nie pamięta się, jak on wygląda, jaki ma głos, ani nic, co z nim związane. No... Ja mogę, bo mnie ona, ta magia, nie dotyczy.
- Tobie już dziekujemy, Alioce, odezwiemy się później. Nastepny, proszę. - mruknął kwaśno Sirfalas. - Ty chorero, wszystkoś wygadała.