Whispers In The Dark

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!


Autor Wątek: Magazyn  (Przeczytany 8810 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:46:48 »

-Nie przypominam sobie bycia zboczeńcem, kiedy wychodziłem z winiarni dzisiaj rano, więc o ile coś się od tego czasu nie zmieniło - a nic z rzeczy jakie wymieniłaś nie miało miejsca - to raczej zboczeńcem nie jestem. I nie zamierzam nim zostać w najbliższej przyszłości... chociaż... mówiłaś, że to opłacalne? - Winemaker spojrzał na nią niewinnie rozszerzonymi oczami i uśmiechnął się słodko. Po chwili przewrócił oczami, by pokazać jej, że żartuje, i obejrzał się przez ramię na ladę.
-Czy ktoś tu w ogóle pracuje? Chciałbym stąd jeszcze dzisiaj wyjść...

Alex tymczasem pociągnęła Alice gdzieś w głąb pomieszczenia, gdzie była już wczoraj, i gdzie zobaczyła tę przegenialną rzecz, którą wprost musiała pokazać Alice. W końcu znalazła odpowiednią alejkę, wepchnęła siostrę między półki i stanęła przy jednym z regałów, szczerząc się szeroko w wilczym uśmiechu i pokazując oczami na tę genialną rzecz, która jak gdyby nic leżała sobie na półce i łypała na nie podejrzliwie...
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 26, 2018, 21:54:01 »

- Nieee, na dłuższą metę nie bardzo. Wie pan, jakie są te dzisiejsze bachory. Wezmą zabawkę, wezmą cukierki, po czym rykiem zaszantażują, że jak im pan jeszcze dychy nie zapłaci, to zawołają mamę. I rób pan co chcesz, ale więcej się wykosztujesz, niż będziesz coś z tego miał, oprócz migreny oczywiście. - O dziwo zachichotałam, zupełnie szczerze; trochę jak nie ja. Musiałam jednak przyznać, że dobrze mi się z tym facetem gadało, nawet jeśli wyglądał jak rozanielony pies merdający ogonem w połączeniu z psychopatycznym mordercą, którego twarz zastygła w wiecznym uśmiechu. I nawet pomijając jego imię. Spoko był. No i robił wino, a to już coś. Rozejrzałam się, a gdy nikogo nie zauważyłam, zaczęłam bestialsko znęcać się nad dzwonkiem leżącym na ladzie. A nuż kogoś tym zwabię?

Alice wychynęła zza półki niczym Duszalis, łypiąc zza swojej białej maski oczami koloru świeżej krwi.
- No co tam sis znalazłaś?

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:09:42 »

Winemaker parsknął i oparł się łokciami o ladę, obserwując Red, która z lubością zamęczała dzwonek.
-Może jest jeszcze zamknięte. - zaczął spekulować. - Ale nie, drzwi były otwarte. Może sprzedawca leży gdzieś, zamordowany. Albo siedzi w łazience...


Alex tymczasem teatralnym gestem wskazała Alice przedmiot na półce.
Był to kryształowy rekin wielkości kota, wyglądający jak szkło wypełnione fioletowo-białą mgłą. Rekin wydawał się być całkiem ładny, dopóki Alex nie zdjęła go z półki i przytrzymała przed twarzą Alice. Wtedy rekin zamrugał swoimi perłowymi oczkami, machnął ogonem i kłapnął szczęką, odsłaniając małe ząbki z masy perłowej.
-Dobre, nie? - spytała Alex, szczerząc się i poruszając znacząco brwiami. -Zgadnij, co to. - po czym, nawet nie dając Alice czasu na odpowiedź, wypaliła: -To słoik na ciastka. Albo cukierki. Albo czekoladę. Albo żelki. No, jakiekolwiek słodycze tam chcesz. To jest zaklęty przedmiot, nie dość, że się rusza, to jeszcze gryzie.
Na potwierdzenie jej słów, mały rekin usiłował ją dziabnąć w kciuka, bez powodzenia jednak, gdyż nie mógł sięgnąć.
-Jeszcze lepiej: będzie łaził wszędzie za tobą. - odwróciła wierzgającego rekina na grzbiet, by pokazać Alice jego brzuch. - Albo raczej jeździł. Ma kółka.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:18:52 »

- To chyba musi mieć jakieś problemy jak tyle siedzi. - zerknęłam na lewy nadgarstek, z przyzwyczajenia zapominając, że nie mam na nim zegarka. - Obstawiam, że zamordowany. Tak gdzieś... Na pięćdziesiąt procent. Albo pojechał do chorej babci. Albo został u cioci na imieninach. Tak, zdecydowanie. Fifty-fifty. Albo... - zrobiłam wielkie oczy i teatralnie się odchyliłam. - ...został zamordowany w łazience, przez chorą babcię, kiedy był u cioci na imieninach...

Alice pisnęła i natychmiast porwała rekina w ramiona, kręcąc się z nim w kółko. I jeszcze jedno. I kolejne, dopóki nie wpadła z impetem na Alex, co natychmiast przywróciło ją do pionu. Alex, nie impet, oczywiście.
- Ale uroczy! Wiesz co, siora? Rzeczywiście, czasem to ty potrafisz wytrzasnąć coś, co jak kula w płot trafi w moje potrzeby. Od dłuższego czasu nie mam w czym chomikować słodyczy, a jak już mam, to wróć do początku zdania, bo jestem wtedy w innym pokoju lub, co gorsza, piętrze, lub - olaboganiet - w innym budynku, no i niby jak ja mam wtedy wziąć sobie żelka, jak tu ruszyć tyłka po słoik niet?

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:25:53 »

-A może to chora babcia została zamordowana przez niego na imieninach u cioci, i teraz on się ukrywa w łazience. Może on tak naprawdę tu jest i nas obserwuje, a teraz, kiedy zbliżyliśmy się niebezpiecznie do prawdy, on wyjdzie z ukrycia i nas oboje zamorduje. - Winemaker spojrzał na Red wielkimi oczami i, dla pewności, obejrzał się przez ramię. -Albo może zabił go duch tej ciotki, która na własnych imieninach kopnęła w kalendarz w łazience...


-Widzisz, ja cię znam jak nawet ty sama siebie nie znasz. Ten słoik to fizyczny obraz twojej duszy, pięknie wyrzeźbiony w krysztale... czy tam odlany... albo wydrukowany w drukarce 3D. Bogowie to tam wiedzą. - Alex przewróciła oczami i pacnęła Alice w ramię. -Czej, znalazłam coś jeszcze. I też jest niezłe. Za mną. - Odwróciła się, zamiotła płaszczem, i pomaszerowała dalej między półki.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 27, 2018, 14:12:19 »

- To - stwierdziłam dobitnie. - ...jest jedna ze zdecydowanie najlepszych hipotez, jakie słyszałam. No, może nie najlepsza dla sprzedawcy, bo pewnie raczej wolałby tą pierwszą, o problemach w łazience, niż bycie zabijanym przez ciotki na imieninach lub babcie w toalecie, ale co ja tam się znam. Chociaż z drugiej strony, nie uwzględnił pan tej jego babci w ostatnim scenariuszu. Może ktoś jej pomógł się przekręcić... - zawiesiłam głos sugestywnie, po czym podparłam się rękami o blat i już wkrótce majtałam nogami w powietrzu, rozglądając się po magazynie. - A jeśli jednak miał pan rację i gościu kitra się pod ladą z jakąś spluwą, żeby w najmniej oczekiwanym momencie wyskoczyć na nas i uciszyć nas na zawsze... No cóż, przynajmniej Voice nie będzie mnie dłużej ścigał. - zachichotałam.

Nie czekając, od razu podryboćkała za siostrą, z wyrywającym się i kłapiącym na nią zębami rekinem. Już wizualizowała sobie w głowie te wszystkie żelki, CzarDraże, Bludgeons, które zaraz wtyknie mu do paszczy...

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 27, 2018, 14:37:35 »

Winemaker przekrzywił głowę z zaciekawieniem.
-Oczywiście, nie musisz odpowiadać, jeśli to zbyt osobista sprawa, ale jeśli mógłbym zapytać - kim jest Voice?
Hellhound nie chciał być zbyt wścibski, jednak zaintrygowało go nazwisko - a może ksywka - wymieniona przez Red. Zastanowiło go, kim była ta tajemnicza osoba, oraz czy zagrażała dziewczynce. Powiedziała w końcu, że owy Voice na nią poluje, ale czego mógłby ktoś chcieć od tak małego dziecka?


Alex zaciągnęła siostrę do innej półki, skrytej nieco w ciemnościach, gdyż żarówka nawet tutaj nie sięgała. Alex zakręciła się na pięcie i stanęła przed Alice, szczerząc się z dumą i wskazując na kolejny przedmiot na półce. Była to Pozytywka, w kształcie małego gramofonu z czterema rekinami w rogach, ze starą, lekko zaśniedziałą trąbą, grająca niskim, chrypiącym, metalicznym głosem "Swimming all around".
-I, co ty na to? Jest nie tylko estetyczna, ale i funkcjonalna. Wzywa rekiny.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:05:55 »

Odchyliłam się, aby spojrzeć na mężczyznę.
- Oh, The Voice - to znaczy, ja mówię na niego Zhe Voice, wiesz, bo ma francuski akcent - więc to jest mój opiekun. Tak jakby. No i mój przyjaciel. Tak jakoś wyszło, że się mną zajmuje, ale niezbyt mu to wychodzi. No i teraz tak jakby mu uciekłam, znaczy, nie do końca uciekłam, w końcu nie jest moim rodzicem, ani nawet prawnym opiekunem, a zresztą Alice mnie wzięła, tylko go po prostu nie pytała o zdanie. A teraz, jestem o tym przekonana, Voice jak zwykle wyczaił, że zniknęłam - on ma chyba jakiś radar, słowo daję - i teraz pewnie mnie ściga, żeby mnie uziemić. Co, swoją drogą, nie powinno mieć miejsca, bo nie jest nawet ze mną spokrewniony, a poza tym, ile on może mieć lat? Ze 20-parę? - burczałam pod nosem na wszystkie niesprawiedliwości tego świata, nawet nie wiedząc, że właśnie zachowuję się jak typowa nastolatka w okresie buntu.

Alice widocznie przyjęła już na swoją niewielką klatę z piersiami zbyt dużo słodyczy, bo tylko zajęczała i natychmiast zgarnęła pozytywkę, nie wypuszczając z rąk rekina na kółkach.
- A Lirkhi też wzywa? Bo mam dwa i wiecznie mi się gubią, a przecież obroży rekinowi nie założysz, neh? Wyobrażasz sobie pójść z nimi na spacer? Wszystkie smycze pogryzione, a jakby tego było mało, to jeszcze zeżarte...

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:22:53 »

Winiarz uśmiechnął się pod nosem.
-Rozumiem, co masz na myśli. Mną przez pierwsze kilka lat życia opiekowała się siostra. Zawsze była tą najbardziej odpowiedzialną z rodzeństwa. Między najstarszymi a najmłodszymi z mojego rodzeństwa nie ma więcej jak kilka miesięcy różnicy, a ona nawet nie jest najstarsza. Próbowała się nami opiekować wbrew naszej woli, a na dobitkę, zawsze miała trudny i irytujący charakter. Chociaż, jak tak teraz pomyśleć, to my urządzaliśmy jej najgorsze piekło na ziemi...


-Wiesz, pojęcia nie mam. Ale to po części rekiny, więc chyba... - Alex wzruszyła ramionami. - Może i mojego udałoby się przyzwać. Wiecznie się toto gdzieś pałęta, i jeszcze gryzie po łydkach. Słowo daję, że ktoś go w końcu zastrzeli.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:33:34 »

Machnęłam ręką ze zrozumieniem.
- Dokładnie, chociaż właściwie nie powiedziałabym, żebym była aż tak uciążliwa, no wie pan, Voice też czasami daje mi popalić. - zamieniłam rolę, przedstawiając siebie jako istnego aniołka, a inżyniera jako rozwydrzonego bachora. Tak o wiele bardziej mi pasowało, no. - Może nie kłócimy się tak często, bo wie pan, on to raczej woli wszystko naprawiać, włącznie z relacjami, ale z Zaro - to inny mój przyjaciel - bijemy się do woli, kiedy Voice pracuje. - znów się zaśmiałam, tym razem na wspomnienie potyczek z podpalaczem, kiedy mój "opiekun" nas nie widział.

- No, zawsze coś. Bo wiesz, mam tę moją rybę, tylko nie wiedziałam, czy pół-koty, pół-rekiny zaliczają się do stworzeń wodnych... Miałam zapytać Jaretha, ale gdzieś zwiał, a Kivi był zajęty trenowaniem tych nowych zwierzaków, takich fioletowo-różowych pająków, mówiłam ci o nich? Są taaakieee urooocze! Chcesz jednego?

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:45:38 »

-Musisz mieć w takim razie ciekawe życie. - Stwierdził Winemaker, myśląc o swojej młodości, kiedy to sam czerpał największą radość ze sparingów z rodzeństwem. To mu o czymś przypomniało. -A ty nie masz żadnego rodzeństwa?
Sam nie mógł sobie wyobrazić życia bez swoich braci i sióstr, mimo iż od wieków nie widział żadnego z nich.


-Chyba spasuję. - Alex przewróciła oczami i zdjęła z półki coś jeszcze. - Mam dla ciebie jeszcze jedną rzecz.
Rzuciła siostrze ozdobną, blaszaną puszkę po herbacie, w której coś gniewnie zaskrzeczało, po czym zarechotało z obrazą.
-Będziemy się powoli zbierać, chyba że chcesz kupić coś jeszcze.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #26 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:56:28 »

- Nieee, byłam jedynaczką. I chyba lepiej mi samej. Chociaż Zaro to też takie duże dziecko. - zaśmiałam się. - Duże, chude i wiecznie palące, czy to papierosy, czy cokolwiek innego, co daje się podpalić. - przypomniało mi się, że Zaro wiecznie chodzi "na papierosa" z Eco Sangerem, moim nauczycielem biologii, ale właściwie tylko Voice tam nazywał te ich schadzki, więc właściwie nie wiedziałam, jak to u niego wyglądało. Nie pamiętałam, czy w ogóle widziałam go kiedyś bez maski - chociaż raczej tak, bo przecież mieszkałam z nim w celi i razem schodziliśmy na śniadanie do mesy, więc najwyraźniej mój kumpel był tak rażąco nijaki, że nie szło zapamiętać jego twarzy. No cóż. Mnie to nie przeszkadzało. Też nie lubiłam pokazywać się bez kaptura, a do zostawienia maski udało się Voice'owi mnie przekonać dopiero po kilku tygodniach od dołączenia do Zony. Tylko Revolt nie mógł zrozumieć, dlaczego muszę się otaczać samymi zamaskowanymi ludźmi. Wtedy nie mógł ich prześwietlić. Właśnie - Revolt! - Właściwie, to chyba mogę powiedzieć, że mam starszego brata. Ciągle stara się mnie chronić i wszystkich ode mnie odstrasza, jakby po prostu każdy człowiek na świecie miał być moim wrogiem. - prychnęłam.

Złapała puszkę, potrząsnęła nią jak prezentem świątecznym i natychmiast się rozpromieniła, słysząc oburzone kumkanie tego, co w niej siedziało, czy też raczej się kłębiło, sądząc po wadze podarunku.
- Nie wierzę, czy to są te miętowe żaby, o których mi mówiłaś?

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #27 dnia: Lipiec 27, 2018, 16:07:26 »

-Moim zdaniem życie samemu jest nudne. Cenię sobie spokój, ale też nie przepadam za byciem całkowicie samotnym. Teraz, kiedy otworzyłem Butterblood Meadery, mam kontakt przynajmniej z klientami. Ale i tak twierdzę, że obecność bliskiej osoby w życiu jest bardzo ważna.


-Yep. - potwierdziła dobitnie Alex i wyszczerzyła ostre kły w uśmiechu. -Smacznego.
Zapisane

Alice Sang

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 24
  • Królowa Psychiatryka
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #28 dnia: Lipiec 27, 2018, 16:21:07 »

Pokiwałam głową, machając nogami. Zerknęłam w dół. Lada może nie była jakoś niezwykle wysoka, ale i tak nie dostawałam nogami chyba nawet do połowy jej wysokości.
- Mogę przeżyć sama. Nie potrzebuję do tego pomocy. - zacisnęłam usta w wąską kreskę. Wiedziałam, że nie miał na myśli nic złego, po prostu powiedział swoje zdanie na ten temat, ale to natychmiast przypomniało mi o moich rodzicach, tym całym piekle, które nagle wybuchło, gdy miałam 7 lat. Co prawda byłam za mała, żeby dobrze pamiętać wojnę, ale wybuch tej całej apokalipsy pamiętałam już aż za dobrze. Ale i tak poradziłam sobie sama. Co prawda pod tym względem Winiarz miał rację - nie przepadałam za byciem samotnym, nie tak całkowicie, więc wkręciłam się do jakiejś pary, której udało się przeżyć to szaleństwo, a później znalazłam Zonę. Właściwie chyba mogłam nawet powiedzieć, że znalazłam tam przyjaciół, więc nie było tego złego, co by na dobre nie wyszło, ale i tak nie ufałam tam nikomu tak do końca. Bo co jeśli kiedyś znów będę sama? Tak się zawsze może zdarzyć... - Ale rzeczywiście... Czasem dobrze jest z kimś pogadać... Panie Winiarz. - rzuciłam mu szeroki uśmiech, może nie aż tak do końca szczery, ale starałam się.

- A ziemkujem. To co? Po jednym dziabie i wracamy? - wampirzyca wystawiła magią pojemnik w stronę siostry, co prawda zamknięty, ale puszka to raczej nie było nic, czego Wegewolf nie mógłby sforsować, a sama ścisnęła mocniej gryzącego wszystko rekina i wyjącą wniebogłosy pozytywkę.

Alex Saudare

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 222
  • Król cholernego wszystkiego
    • Zobacz profil
Odp: Magazyn
« Odpowiedź #29 dnia: Lipiec 27, 2018, 16:57:59 »

-Dzięki, ale nie. - Alex machnęła ręką, przewróciła oczami i złapała Alice za łokieć, ciągnąc ją do wyjścia.
Winemaker także się uśmiechnął, zanim jednak zdążył coś odpowiedzieć, jego wzrok padł na Alex, która właśnie wynurzyła się spomiędzy półek. Alex również go zauważyła, jednak nie odezwała się ani słowem, stanęła jedynie jak wryta, wbijając w niego przenikliwy wzrok.
Nie od razu wyczuła, kim jest, jednak kiedy odpowiednie tryby weszły na swoje miejsca, pochyliła głowę, ani razu nie odrywając od niego wzroku, i podeszła do niego powoli, aż stanęła dwa kroki od niego, a w jej lśniących srebrno oczach widać było swego rodzaju groźbę.
Winemaker zesztywniał, po czym, najwolniej jak się dało, uniósł ręce do góry.
Alex rozpoznała go jako jednego z Hellhoundów.
-Zidentyfikuj się. - warknęła bez zbędnego tłumaczenia. Winemaker uniósł brwi, ewidentnie nie rozumiejąc, co ma na myśli. Alex przewróciła oczami, ani na chwilę nie tracąc czujności. -Imię?
-Winemaker... - mruknął, dalej zdezorientowany.
-Prawdziwe, mam na myśli. - Alex machnęła niecierpliwie dłonią, nie dając mu się jednak odezwać. -Nieważne. - To mówiąc, błyskawicznie się przybliżyła i złapała Hellhounda za brodę, zaglądając mu głęboko w oczy, poza jego fizyczną formę...
Winiarz zamarł, nie mogąc się poruszyć, jednak Alex puściła go sekundę później, wyraźnie zmieniając swoje nastawienie. Zdawała się dużo swobodniejsza, jakby nie uważała go już za zagrożenie. Posłała mu tylko spojrzenie oznaczające, że ONA WIE, i cofnęła się kilka kroków, grzebiąc w kieszeni.
-Wino, co? - mruknęła, wyjmując sakiewkę pełną monet i, bez przeliczania, kładąc ją na ladzie.
Zapisane
 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
batawia smoczyjezdzcy e-kontabankowe lionesrp speedwaylm