-Dzięki, ale nie. - Alex machnęła ręką, przewróciła oczami i złapała Alice za łokieć, ciągnąc ją do wyjścia.
Winemaker także się uśmiechnął, zanim jednak zdążył coś odpowiedzieć, jego wzrok padł na Alex, która właśnie wynurzyła się spomiędzy półek. Alex również go zauważyła, jednak nie odezwała się ani słowem, stanęła jedynie jak wryta, wbijając w niego przenikliwy wzrok.
Nie od razu wyczuła, kim jest, jednak kiedy odpowiednie tryby weszły na swoje miejsca, pochyliła głowę, ani razu nie odrywając od niego wzroku, i podeszła do niego powoli, aż stanęła dwa kroki od niego, a w jej lśniących srebrno oczach widać było swego rodzaju groźbę.
Winemaker zesztywniał, po czym, najwolniej jak się dało, uniósł ręce do góry.
Alex rozpoznała go jako jednego z Hellhoundów.
-Zidentyfikuj się. - warknęła bez zbędnego tłumaczenia. Winemaker uniósł brwi, ewidentnie nie rozumiejąc, co ma na myśli. Alex przewróciła oczami, ani na chwilę nie tracąc czujności. -Imię?
-Winemaker... - mruknął, dalej zdezorientowany.
-Prawdziwe, mam na myśli. - Alex machnęła niecierpliwie dłonią, nie dając mu się jednak odezwać. -Nieważne. - To mówiąc, błyskawicznie się przybliżyła i złapała Hellhounda za brodę, zaglądając mu głęboko w oczy, poza jego fizyczną formę...
Winiarz zamarł, nie mogąc się poruszyć, jednak Alex puściła go sekundę później, wyraźnie zmieniając swoje nastawienie. Zdawała się dużo swobodniejsza, jakby nie uważała go już za zagrożenie. Posłała mu tylko spojrzenie oznaczające, że ONA WIE, i cofnęła się kilka kroków, grzebiąc w kieszeni.
-Wino, co? - mruknęła, wyjmując sakiewkę pełną monet i, bez przeliczania, kładąc ją na ladzie.